Miłość poprzez wszystko

niedziela, 15 grudnia 2013

One shot- True Story

Ta historia zdarzyła się na prawdę, i do tej pory trwa co będzie dalej zobaczcie sami..... (Historia nie dotyczy Louisa Tomlinsona i Harrego Stylesa, tylko dwóch pewnych chłopaków, zostały tylko zmienione imiona i miejscowości)

Louis:

Wraz z Analeną i Kinga pohechaliśmy do kina na Dance Street 4, czy coś takiego, ale najpierw pojechaliśmy do sklepu Vansa oddać na gwarancje trampki, po czym wybraliśmy się na przystanek tramwajowy. Jak wiecie dziewczyny nie potrafią obsługiwać się wynalazkami takimi jak automat z biletami i jak zwykle wszystko spoczeło na mojej głowie. Wybrałem dla nas trzy bilety ulgowe, a następnie poszliśmy na konkretny przystanek. Analena wskazała palcem na dwóch idących chłopaków, ubranie oraz charakterystyczne zachowanie odbiegajace od norm wskazywało, że to para homosexualistôw. Szczerze powiedziawszy też byłem tej samej orientacji ale za wszelką cenę chciałem się ukryć, nie myśleć o tym. Analena i Kinga z która byłem w związku wiedziała, że jestem bi i szanowała to. Gdy tylko dwójka mężczyzn przeszedła koło nas od razu popatrzyłem się krzywo i zmierzyłem jedno z nich tego niższego.
Następnego dnia wszedłem na portal randkowy dla gejów, dostałem nową wiadomość, hmm ciekawe od kogo, zastanawiałem się. Najechałem kursorem na kopertę i po dwukrotnym wciśnięciu prawego przycisku w myszy otworzyły mi się wszystkie konserwację. Jedna się wyróżniała z tego powodu, że była nowa.
"Cześć nazywam się Harry, wczoraj się minęliśmy na przystanku tramwajowym, poznamy się?"
Gdy tylko przeczytałem wiadomość od rzekomego Harrego wziąłem się za odpisywanie, nie wiedziałem od czego zacząć, jak to sformułować, ale jakoś dałem radę i odpisałem...
"Hejka, miło mi jestem Louis, tak rozpoznałem Cię po zdjęciach skąd jesteś?".
Na odpowiedź nie musiałem zbytnio długo czekać, ponieważ pojawiła sie ona natychmiast. Po dłuższej rozmowie, zaczęliśmy pisać jak kumple, jak dwaj koledzy z podwórka, ale dowiedziałem sie też, że jest zajęty i ten chłopak z którym był to był jego partner, zbytnio mi to nie przeszkadzało. Harry mieszkał 15km ode mnie, ja mieszkałem w centrum Londynu, a Harry w Stanford.
Po kilku dniach rozmów, w końcu Umówiliśmy się na kawę. Jako najbardziej rozpoznawalny punkt w Londynie wybrałem Picadily, tam właśnie mieliśmy się spotkąć, nie mogłem doczekać się czwartku, dziś dopiero niedziela, a my umówieni jesteśmy dopiero na czwartek, nie potrafiłem się skupić, ale jakoś wytrzymywałem.
Czwartek właśnie nadszedł czekałem wcześniej w uzgodnionym miejscu, Harry był punktualnie. Przywitaliśmy się i wybraliśmy się na spacer po pobliskim parku miejskim, spacerowaliśmy bez końca bez wyznaczonej trasy i na okrągło  rozmawialiśmy, z każda spędzone godzina z Harrym dowiadywałem się o nim co raz węcej i więcej. Jego szmaragdowe oczy i głowa pełna loków sprawiały, że chcę go spróbować, posmakować jego ust, tak wiem miał chłopaka to co z tego xd ........ Mniejsza o to......
Po wspólnym spędzonych dniu, odprowadziłem mojego towarzysza na pociąg.

Kilka dni później,,,,

Przec cały czas korespondowałem z Harrym, i w penym momencie chłopak zapytał co robię w sobotę, na co ja odpowiedziałem, że pewnie będę się nudził. Chciał się spotkać kolejny raz, pomimo tego, że ma chłopaka, będzie ponownie w Londynie, ponieważ ma osiemnastkę kolegi tutaj-hmmm trochę dziwne, no cóż zgodziłem się i ponownie umówiłem się z nim na spotkanie, tym razem o trochę późniejszej porze, bo o 21 ale w innym miejscu teraz na kolei.
Jak zwykle był punktualny, był ubrany eleganco jak to na osiemnastke przystało. Znając te pobliskie tereny zaprowadziłem go na pod wiadukt, była to świetna miejscówka, można tam gdzieś usiąść itp. 
Gdy dotarliśmy na miejsce od razu spoczęliśmy, siadając na betonie, Harry dziwnie się Zachowywał, pewnie było to spowodowane kilkoma pieśni bądź kiliszkami alkocholu innej postaci, no cóż jak już wcześniej mówiłem chciałem się wpiać w jego usta. Styles-tak miał na nazwisko, przysuwał się cały czas w moją stronę, gdy tylko znajdował sie kilka milimetrów ode mnie wstał i poprosił o wstanie, uczyniłem to natychmiastowo nasze twarze dzieliły raptem nie cały centymetr, Harry zbliżył się jeszcze bliżej, jak bylo to możliwe i wpiął się we mnie swoimi ustami. Calowaliśmy się bardzo długo nie pamiętam ile ale wiem napewno, że sporo. Odprowadziłem go do restauracji, w której była urządzana impreza i wróciłem do domu, przez cały okres siedzenia w domu pisałem z nim SMS aż w końcu uciekłem z domu o godzinie drugiej w nocy, by spotkać się z nim ponownie...
Spotkaliśmy się w tym samym miejscu co poprzednio, nie było gry wstępnej od razu zaczęliśmy się całować, czułem się tak beztrosko, czułem, że jestem pod czyjąś opieką, minuty leciały jedna po drugiej, nie zwracaliśmy na to uwagi. Gdy tylko okazało się, że jest godzina czwarta, od razu wzięliśmy się w garść i pożegnaliśmy się, ja poszedłem w swoją stronę, a on w swoją. Zostało to pomiędzy nami, Harry nie chciałam, żeby to się rozpowieszchniło.

Jesteśmy w stałym kontakcie piszemy facebooku, albo siedzimy na skype bądź na FaceTime, jest nam dobrze. Nam nie wiem co na to on, ale mi tak. Podczasz dzisiejszej rozmowy Harry powiedział, że rozstał się z chłopakiem, na początku było mi przykro, ale pózniej miałem zajawkę na twarzy. W czwartek Umówiliśmy się na zakupy. 

Od: Louis Tomnlinos

"W której galerii są, najlepsze toalety"

Wysłałem SMS nie wiem czy powinienem, ale jak walczyć to walczyć
Po kilku sekundach oczekiwania dostałem odpowiedź

Od: Harry Styles
"W Renomie, a co chcesz przetestować?"
Na mojej twarzy pojawił się banan, uśmiechnąłem się od ucha do ucha. W pewnej chwili nie wiedziałem co odpisać, ale po krótkim namyśle wysłałem odpowiedz poprzez SMS

Do: Harry Styles

"Tak"

Powymienialiśmy się jeszcze słodkimi i czułymi słówkami, ale przenieśliśmy się na FaceTime. Rozmawiało nam się bardzo przyjemnie, było już późno, a jutro mam szkołe, ooooo nieeeee. Pożegnaliśmy się i poszliśmy spać.

Kolejnego dnia pisaliśmy na każdej lekcji,o jakis głupotach......

Nastał już czwartek, te 3 dni dłużyły mi się nie miłosiernie, ale jakoś wytrzymałem. Spotkaliśmy w znanym centrum handlowym, któremu reklamy robić nie będę. Po przywitaniu weszliśmy do środka, ujrzeliśmy tam ogromną choinkę, zapomniałem dodać przepiękną choinkę, wyjechaliśmy po schodach na piętro wyżej do mojego ulubionego sklepu (H&M), Harry wybrał mi kilka rożnych koszulek, ja zaś wybrałem sobie plecak, jak wyżej opowiedziałem poszliśmy gdzie??? Do toalety xd :D
Bez szczegółów.......

Dowiedziałem się, że Hazza- tak go nazywałem, rostał się z chłopakiem, był to mój najlepszy dzień w moim życiu. Fakt przykro mi było, ale wiedziałem, że ja dam mu wiecej szczęścia i miłości.

Kilka miesięcy pózniej.....

Jesteśmy razem i jesteśmy bardzo szczęśliwi widzimy się kilka razy w tygodniu. Dajemy jakoś radę, nie narzekamy, miałem szczęście, nigdy nie miałem takiego szczęścia jak dotąd.
MAM DLA WAS TAKĄ MAŁĄ SUGESTIE, WALCZCIE O SWOJE SZCZĘŚCIE, NAWET PO TRUPACH WAŻNE ŻEBYŚCIE WY BYLI SZCZĘŚLIWI :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz