Miłość poprzez wszystko

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział I- New love

Kolejny dzień w szkole stracony. Kolejny dzień bólu i cierpienia, mam już dość tych wyzwisk zaadresowanych do mnie czy popychanek. Zamierzam to wszystko zmienić, nie mogę sobie na to więcej już pozwalać. Zadzwonił budzik, wstałem i poszedłem w stronę łazienki na poranną toaletę. Nie minęło 5 minut, a byłem już w butach i wychodziłem z domu. Mieszkał ze mną Niall. Chodziliśmy razem do szkoły na Bakerstreet, chcieliśmy być samodzielni. Zawsze po szkole chodziliśmy do baru mieszczącego się dwie przecznice od naszej kawalerki,by zarabiać. Mianowicie, odkryliśmy, że bardzo dobrze wychodzi nam śpiewanie. Niall zawsze grał na swojej gitarze, a ja śpiewałem. Zawsze mnie wspierał swoim słodkim głosem. Przychodziły tłumy, które chciały słuchać dwóch siedemnastoletnich dzieciaków.
-Gotowy?-krzyknąłem do Nialla poprawiającego swoją blond grzyweczkę. Wyszliśmy z domu zahaczyliśmy o Coffe Haven. Zamówiliśmy sobie kawę na drogę. Cały czas rozmawialiśmy o praktycznie niczym. Po 10 minutach dotarliśmy do szkoły. Rozdzieliliśmy się ponieważ, ja miałem wf, a blondyn matematykę. zaczął się horror.
-Ty jebany pedale-słyszałem z ust prawie każdego. Najbardziej wyróżniał się Josch Sick. Miałem wf, z moim najlepszym nauczycielem, a zarazem wychowawcą. Podobał mi się od pierwszej liceum. Wszyscy wiedzieli o mojej orientacji, dlatego, że powiedziałem kiedyś Erykowi o tym. Uważałem go jako przyjaciela, który mnie po prostu dosadnie wykorzystał. Było Boże Ciało, a my poszliśmy sami we dwójkę do jakiegoś parku. Zakochałem się w nim i dlatego zrobiłbym wszystko dla niego, to o co by mnie poprosił. Szfędaliśmy się bez celu. Aż w końcu zatrzymaliśmy się przy ławce i usiedliśmy. Miałem na sobie błękitne hawajki i białą koszulkę, on zaś również hawajki tylko koloru zielonego, a koszulka jego była koloru bordowego. Nudziliśmy się siedząc. Ja pisałem sms, a do niego nagle zadzwonił jego chłopak, tak dobrze myślicie, on też był gejem tylko on się nie ujawniał. Naściemniał mu, że jest w domu itd. skończył rozmowę po czym zbliżył się do mnie i pocałował mnie w usta mówiąc:
"!CIUMCIAJ GO!"
Chodziło mu no właśnie o.......... Domyślacie się pewnie, zdradził właśnie swojego chłopaka dając mi nadzieje, że kiedyś może będziemy razem. Po tym wybryku minęło kilka dni, Eryk zaczął rozgadywać całej szkole, że zrobiłem mu loda i że jestem gejem. Przeniosłem się do innej szkoły, lecz nie na długo zastałem spokoju. Ktoś dowiedział się o mojej przeszłości i zaczęły się najazdy na mnie. Okej wróćmy do rzeczywistości.
-Harry przebieraj się szybciej-krzyknął trener. Przebierałem się w kanciapie trenera, nie chciałem mieć nic wspólnego z tą banda idiotów.
-Panie Louisie, zapomniałem butów na zmianę-powiedziałem robiąc smutna minkę
-Harry, nic się nie stało-odpowiedział mi Pan Louis puszczając mi oczko. Wyszliśmy z pomieszczenia, mieliśmy biec 10 okrążeń wokół boiska. Zaliczyłem wszystkie, pomimo trudności napotykających mnie w szkole byłem jednym z najlepszych sportowców w szkole. Zostało 20 minut do dzwonka. Pan Louis poszedł po piłkę do nogi. Rozdzieliliśmy się na dwa zespoły i zaczęliśmy grać, strzeliłem 5 bramek z 7, dobry wynik, nieprawdaż?
-Okej chłopaki, koniec na dziś-powiedział trener gwiżdżąc. Poszedłem się przebrać, słyszałem za sobą kroki podążające za mną był to mój Louis. Wszedłem do kanciapy i zacząłem zdejmować koszulkę i spodenki. Na swoich nagich plecach poczułem dotyk nauczyciela pozostawiający gęsią skórkę
-Harry! Pamiętaj o butach na następny wf. Założyłem na siebie rurki i białą koszulkę i poszedłem za śmietnik zapalić, chodziłem tam co przerwę, by odreagować, papierosy bardzo mnie uspokajały, lecz przez nie popadłem w nałóg nikotynowy. W oddali zaobserwowałem trzy postacie idące w moją stronę.
-Spierdalaj stąd pedale-krzyczeli Zaczęli mnie kopać powodując utratę wszelkich sił na bronienie się. Całą tą sytuacje kamerował nauczyciel,gdy sytuacja stawała się groźniejsza przegonił ich, pomagając mi wstać. Zaprowadził mnie pielęgniarki, ona zaś założyła mi opatrunek, Louis poszedł do dyrektora, by pokazać mu nagranie. Dyrektor był zaszokowany nagraniem, wezwał uczniów na rozmowę, był to Josh, Nick i Bob, ci uczniowie byli karani za bójki wielokrotnie, dlatego dyrektor postanowił ich wydalić ze szkoły i użył radykalnych środków wychowawczych w stosunku do bandy.
-Hary zawieść Cię do domu?-zapytał nauczyciel
-Nie będę Panu zawracał głowy i robił żadnego problemu-odpowiedziałem z wielkimi oczami -Ależ przestań odwiozę Cię do domu Po jakimś czasie byliśmy już na klatce. Nauczyciel pomógł mi wejść na górę.
-Proszę wejść, zapraszam na coś ciepłego-oznajmiłem
-Dziękuje Harry, ale nie trzeba-odpowiedział wfefista
-Proszę zrobić to dla mnie.
-No dobrze
Louis wszedł do środka, a ja wstawiłem wodę
-Kawa czy herbata?-zapytałem
-Hm poproszę kawę
Nasypałem do kubka dwie łyżki mojej ulubionej kawy i dodałem kilka innych składników, by sprawić żeby kawa była smaczniejsza.
-Harry! chyba zacznę przychodzić do Ciebie na kawę, ta kawa jest najlepsza jaką dotąd piłem w swoim życiu.
-Och dziękuję Panu-odparłem z rumieńcami na twarzy.
-Umówmy się, że w szkole mówisz do mnie Pan, a po szkole Louis, może tak być?-zapytał
-Dobrze proszę Pana
-Louis jestem
-A ja Harry :) Nie pomyślałem, że sprawy nabiorą takiego tempa, mówię tu o mnie i Lousie. Louis złapał mnie za rękę mówiąc:
-Wiem wszystko o tobie Harry
-Ale co?-zapytałem
-No, że jesteś g....
-Gejem?-dokończyłem ze zdziwieniem.
Biłem się z myślami skąd o to kurwa może wiedzieć.
-Tak, wiem o tym Harry, nie przejmuj się ja tez nim jestem
-Że co kurwa!-krzyknąłem
Mój świat obrócił się do góry nogami.
-A twoje dziewczyny z którymi Cię widziałem?
-To była taka podpura, by pracować w szkole, ponieważ gdyby dowiedzieli się, że jestem innej orientacji, wywalili by mnie ma bruk. -Louis rozumiem, od zawsze Cię kochałem odkąd się pojawiłem tu w szkole i Cię zobaczyłem
-Harry, myślisz, że dlaczego traktuje Cię wyjątkowo, bo pomimo różnicy wiekowej bardzo Cię lubię, a nawet mi się podobasz ale....
-Ale co? -Nie jestem tym za kogo się podaje, myślisz, że jestem zwykłym nauczycielem
-Nie jesteś zwykły, jesteś najlepszy-przerwałem Louisowi
-Daj mi dokończyć, no właśnie, kiedyś byłem zamieszany w narkotyki i byłem w gangu, wydałem wszystkich na policji, nie mogłem już dłużej patrzeć jak sprzedawali narkotyki dzieciom, dlatego też postanowiłem opowiedzieć to policji Zmieniłem styl, dostałem nowa tożsamość, postanowiłem zacząć życie od nowa. Oni mi tego nie podarują, zabija każdą osobę na której będzie mi zależeć. Na szczęście nie wiedzą gdzie jestem kim jestem, dawny Kris Flow znikł, bo został zastąpiony Louisem Tomlinsonem, dlatego nie możemy być razem zależy mi na tobie i nie chcę cie stracić.
-Louis jesteś dla kim więcej niż nauczycielem, KOCHAM CIĘ, nie znam Cię dobrze, ale czuje to co czuje. Louis podszedł do mnie zdjął ze mnie bluzę położyłem się na łóżku a on położył się na mnie i zaczęliśmy się całować. Lecz radość nagle prysła, usłyszeliśmy przekręcanie klucza w drzwiach była już 14.00 Niall skończył zajęcia, wszedł do środka i krzywym wzrokiem popatrzył się na nauczyciela.
-Dzień dobry-powiedział Horan
-Witaj Niall, dobrze Harry, odpoczywaj, jutro Cię odwiedzę, a ty Niall go pilnuj, do widzenia
-Do widzenia-odpowiedział irlandczyk
Louis wyszedł.
-Co to było, co on w ogóle tu robił, co się stało z tobą, że nie było Cię na zajęciach i dlaczego masz opatrunek na twarzy?
-Opowiem ci wszystko od początku, poszedłem na papierosa, a tu wyskoczyli oni
-Oni?
-No Bob, Josh i Nick, no i pobili mnie, a Pan Louis mi pomógł. Poszedł ze mną do pielęgniarki, a później do dyrektora powiedzieć mu o całym zajściu po czym zaproponował mi, że odwiezie mnie do domu i tak właśnie uczynił .Zaprosiłem.go na kawę i zaczęliśmy rozmawiać i ty przyszedłeś.
-Aha, tylko?, widziałem jak na siebie patrzyliście, jest co miedzy wami?
-Niall to nic takiego, że mnie odwiózł, on woli kobiety, fakt faktem podoba mi się... okej zakończmy ta rozmowę. Niall przyniósł mi zeszyty od Marity
Marita-moja najlepsza przyjaciółka, która ma w dupie jaki jestem, a jaki nie jestem liczy się dla niej co mam w sercu. Przepisałem zeszyty i odrobiłem zadanie domowe, po czym poszedłem odnieść jej zeszyty. W mgnieniu oka dotarłem już na miejsce, siedziała u niej Kinga, jak zawsze śmiały się z niczego xd, słychać ich było na dole, śmiały się i śmiały bez opamiętania . Zaprosiły mnie na pizze do sorento, pizzeria mieściła się kilka metrów od nich dlatego też znaleźliśmy się tam szybko. Po dłuższym zastanowieniu się zamówiliśmy jak zawsze czternastkę tz. farmerska. Usiedliśmy do stolika i zaczęliśmy się śmiać na cały lokal. Kelnerka przyniosła nam pizze. Jako stali bywalcy dostaliśmy sosy i napoje za darmo. Zaczęliśmy konsumować ja, jako chłopak pierwszy zakończyłem konsumowanie, obserwowałem jak Marita i.Kinga męczą się z jedzeniem, jadły powoli gryz za gryzem.
-Wreszcie!-krzyknąłem
Ludzie zaczęli się dziwnie patrzeć
-Harruś zaraz przyjdziemy, idziemy umyć rączki-powiedziały chichrając się. Podeszła do mnie kelnerka zabierając sztuczce i naczynia. Wręczyła mi chusteczkę na, której było napisane
"Harry zadzwoń 847564352 Louis". Obejrzałem się wokół.sali, lecz nie było śladu wychowawcy. Przyszły dziewczyny, a ja zwinnym ruchem wsunąłem chusteczkę do tylnej kieszeni, ubraliśmy się i wyszliśmy. Odprowadziłem Maritę pod klatkę, a Kinga poszła ze mną ponieważ mieszka tylko ulicę dalej ode mnie, ja również odprowadziłem ją po czym wróciłem do domu. Zamknąłem się w łazience, odkręciłem kurek z wodą, przegrałem się i wszedłem do wanny w ręku trzymałem telefon, powoli wstukiwałem numer telefonu z chusteczki, wahałem się czy zadzwonić, w końcu wziąłem się w garść , nacisnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha, z każdym sygnałem słyszanym, serce biło mi coraz szybciej i szybciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz